czwartek, 31 marca 2016

Co w trawie piszczy

Codziennie robimy prasówkę przeglądając newsy na tribune.com.pk i aljazeerze, czytając Dawn podkradziony z hostelu, w którym się zatrzymaliśmy czy rozszyfrowując artykuły z gazet, na których podają nam tłuste parathy i roti w ulicznych restauracjach.

A w gazetach...
Zamach w Lahore przeprowadzony przez pakistańskich Talibów, wspieranych przez siły z zagranicy, m.in. przez indyjskiego szpiega złapanego właśnie w Beludżystanie.
Protesty na ulicach Islamabadu w związku z egzekucją człowieka, który zabił pewnego gubernatora, który bronił pewnej kobiety oskarżonej o bluźnierstwo przez kłótnię z inną kobietą o miskę wody.
Wizyta Rouhaniego, prezydenta Iranu, podczas której przypieczętowano decyzję o dokończeniu gazociągu Iran>Pak. Arabia Saudyjska oczekuje, że Pakistan się określi, z kim trzyma i czy aby na pewno z Iranem.
Mecz w krykieta między Pakistanem a Indiami, jako sygnał odwilży. News o tym, że szpieg indyjski dostał się do Beludżystanu przez Iran. Iran twierdzi, że nic o tym nie wie. Indie żądają, by Iran określił się z kim trzyma, więc znów napięta sytuacja Paku-Indie... no i jeszcze Chiny.
Tak, Chiny też są tu mocno obecne - marzy im się autostrada przez Himalaje i Beludżystan, by umożliwić szybszy załadunek kontenerów Made in china na statki, co popłyną w siną dal. Ale co z tymi Talibami na granicy z Afganistanem? Pakistan podejmuje kolejne operacje przeciwko ekstremistom i zachęca Chiny do inwestycji również w Pundżabie licząc na załagodzenie w ten sposób kryzysu energetycznego. uf.

Próbuję zrozumieć ten skomplikowany obraz, złożony z elementów wzajemnie ze sobą połączonych. Widzę w tym balansowanie pomiędzy dwoma siłami decydującymi o kształcie Pakistanu i próbę ich pogodzenia - liberalnej demokracji i szariatu. Widzę szukanie sprzymierzeńców w świecie, gdzie twój przyjaciel nie jest moim przyjacielem. A pomiędzy tym wszystkim - próbę zapewnienia mieszkańcom i mieszkankom bezpieczeństwa, dostępu do energii, żywności i edukacji i szukanie drogi do rozwoju pomimo wielkich funduszy wykładanych na militaria. Trochę podziw. Mnie zmęczyło samo pisanie tego posta. Co dopiero bycie w tym na co dzień i podejmowanie decyzji w imieniu 180 milionów tak różnych osób. Szacunek.

I znów zasoby Muzeum w Lahore przychodzą z pomocą, by móc
wizualnie odnieść się do treści posta. Zestaw znaczków,
obrazujących ważne polityczne kwestie, którymi Pakistan żył na przestrzeni
ostatnich dziesięcioleci i wciąż nimi żyje. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz