piątek, 4 marca 2016

Tajemnica Farah

Drugą postacią, która otworzyła nam oczy na Iran jest Farah. Mieszka w Zanjan, ma okoł 40 lat. Studiowała przez moment w Tabrizie, ale miasto to wyjątkowo jej nie podpasowało. Teheranu też nie lubi. Doradzając nam trasę dalszej podróży stwierdziła, że w zasadzie to powinniśmy sobie stolicę odpuścić. Są tam fajne rzeczy do zobaczenia i zrobienia, ale trzeba wiedzieć dokładnie czego się szuka i najczęściej turystom się to nie udaje. Sprawdzimy to na własnej skórze, bowiem do Teheranu mimo wszystko pojedziemy.


Czy wszystkie osoby, które spotkamy w drodze będą łączyły w sobie najdalsze skrajności? Farah skończyła mikrobiologię (w Iranie), doktorat jednak uzyskała z dizajnu (w Niemczech), dzięki badaniom przeprowadzonym w dziedzinie różnych technik tkania. Pracuje jako przewodniczka turystyczna, jest również dziennikarką piszącą dla Teheran Times i społeczniczką. Głębi jej postaci dodaje historia życia osobistego, która sprawiła, że obecnie prowadzi samodzielne gospodarstwo domowe, w przyziemiu domu zamieszkanego przez jej ojca i jednego z wielu braci. Zdecydowanie jednak ten blog to nie miejsce na wykładanie tej historii tutaj.

Farah zawsze ma spakowany plecak na wypadek, gdyby spłynęło do niej nagłe zlecenie turystyczne. Jeśli takie się pojawia bierze plecak i jedzie czasami nawet setki kilometrów, by oprowadzić grupę po zabytkach ważnych dla historii Iranu. Wyobrażam sobie, że z taką przewodniczką nawet najbardziej zniszczona stacja archeologiczna, po której nie zostało więcej niż parę kamieni na krzyż, może stać się fascynującą podróżą w przeszłość.

Ostatnio w ramach swojej pracy podróżowała 600 km samodzielnie stopem po Beluchestanie. Celem tej wyprawy było zebranie materiału do artykułu konfrontującego mity o tym regionie kraju (że jest niebezpieczny), z codzienną rzeczywistością (że taki nie jest).


Spotkanie z nią trwało chwilę. W tej podróży czuję się jakbym stała na peronie i przyglądała się wnętrzom kolejnych przedziałów pociągu, który właśnie zaczyna odjeżdżać ze stacji. Każdy przedział niesie inną historię, do każdego zaglądam na chwilę, próbuję zrozumieć, co się w nim dzieje i już prawie prawie to mam, ale obraz znika mi sprzed oczu i już przyglądam się nowemu wnętrzu.

...i juz przygladam sie nowemu wnetrzu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz