sobota, 27 lutego 2016

Furkan - ten, który potrafi odróżnić dobrą drogę od złej

Furkan mieszka w Bosna Hersek - kolejny raz nocujemy daleko od centrum, kolejny raz w bezpośrednim oddaleniu od lotniska. Kolejny raz cieszymy się też, że możemy zobaczyć twarz miasta inną niż centralna. Może bardziej senną i w stałej budowie, ale jednocześnie przystępną, zwykłą i nie na pokaz. Bosna Hersek to po turecku Bośnia i Hercegowina i - jeśli dobrze zrozumiałam - zamieszkuje to osiedle około 70.000 osób, które opuściły swoje kraje w poszukiwaniu spokojniejszego kąta i jest to największe skupisko Bośniaków w Turcji. Oprócz tej grupy dzielnicę zamieszkują studenci - osiedle na którym mieszka Furkan dzieli tylko szerokopasmówka od dwóch kampusów uniwersyteckich.


Furkan studiuje "civil engeneering" i skupia się na tym, jak buduje się metra - kierunek, szczególnie po tym co widzieliśmy w Stambule, bardzo przyszłościowy. Swojej kariery nie wiąże jednak tylko z tym zawodem, drzemie w nim dusza artysty. Gra w dwóch zespołach teatralnych - jednym amatorskim, studenckim (przygotowują teraz sztukę o mierzeniu się z rakiem), drugim - działającym komercyjnie (w ramach którego improwizuje przed dzieciakami w spektaklach edukacyjnych). Muzkuje. Słucha tureckiego folku. Chce podróżować. Śmieje się dużo i pomaga. Dusza człowiek. Pokazał nam, jak przyrządza bulgur i zainspirował do tego, by jajecznicę smażyć z zieloną papryką. Ma kota. A kot ma na imię Ares.


Podczas jednej z bardziej filozoficznych rozmów mówił o znaczeniu swojego imienia - ten, który widzi, co jest dobre a co złe. Podoba mi się nadawanie imion, które później nadają znaczenie twojemu życiu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz